Urban Decay – Naked 3

Długo, oj długo opierałam się przed zakupem tej paletki. W końcu uległam i oto jest … Naked 3. W metalowej, solidnej palecie z dużym lusterkiem znajdziemy 12 cieni, od jasnego beżu, przez połyskujący róż, wrzosy, aż po brązy. Do palety dołączony jest dwustronny pędzelek, oraz próbki czterech baz Urban Decay.

Strange – to jasny kremowy cień, o satynowym wykończeniu. Świetny do nałożenia na całą powiekę

Dust – jasny błyszczący róż, wręcz metaliczny. Lubi się osypywać, więc trzeba z nim uważać.

Burnout – delikatny, brzoskwiniowo-różowy odcień o satynowym wykończeniu.

Limit – trudny do opisania odcień. Na moje oko to kawa z mlekiem z dodatkiem różu. Matowe wykończenie. Dosyć słabo napigmentowany.

Buzz – różowo-wrzosowy odcień, miękki, bardzo mocno napigmentowany.

Trick – brzoskwiniowo-miedziany cień, w którym znajdziemy mini brokat. Świetna pigmentacja.

Nooner – matowy brąz z domieszką różu, wrzosu.

Liar – średni połyskujący brąz, w którym znajdziemy odrobinę złota.

Factory – ciepły, błyszczący brąz, zawierający złote drobinki. Coś pomiędzy satyną a perłą.

Mugshot – lekko metaliczny brązowy cień, delikatnie wpadający w szarość, co widać na zdjęciu całej palety.

Darkside – szarawy odcień taupe, świetnie napigmentowany.

Blackheart – bardzo ciemny brąz podchodzący pod czerń, z dodatkiem różowo-czerwonego, mocno zmielonego brokatu.

Kolory cieni oraz ich wykończenia są bardzo nieoczywiste, dlatego trudno było mi opisać je dwoma słowami, nie mniej jednak mam nadzieję, że udało mi się w pełni oddać ich piękno.

Jest to moja trzecia paleta cieni Urban Decay. Posiadam Naked 2, oraz Naked Basic, o której wspominałam tutaj. Wszystkie te palety, to moje perełki, które uwielbiam za jakość, pigmentację i niepowtarzalne kolory.

Cena na stronie producenta : 54$. Co myślicie o Naked 3 ?

 

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , ,

by
Previous Post Next Post
0 shares