TOP10 ulubieńców miesiąca ∙ BONUS 3 świetne produkty niekosmetyczne

KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY MIESIĄCA

  • EISENBERG Serum Diamentowe od niespełna dwóch miesięcy testuję produkty Eisenberg z luksusowej linii Excellence. I choć więcej o nich napiszę w oddzielnym poście, to nie mogę w ulubieńcach kwietnia nie wspomnieć o świetnym serum diamentowym. Serum ma bardzo lekką konsystencję, która wchłania się ekspresowo – co jest dla mnie bardzo ważne o poranku, w końcu liczy się każda sekunda 🙂 To, co podoba mi się w tym produkcie najbardziej, to to, jak skóra zyskuje po nim blask i witalność.
  • CLINIQUE Moisture Surge 72-Hour Auto-Replenishing Hydrator to nowość, która pojawiła się na rynku pod koniec marca. Klasyczny Moisture Surge o żelowej konsystencji zupełnie mi się nie sprawdził. Moja skóra nie do końca lubi tę konsystencję, więc do nowości Clinique podeszłam z dystansem, przekonana że po pierwszej aplikacji pójdzie do mojej Siostry, która bardzo lubi całą linię Moisture Surge. Niestety, na jej nieszczęście krem okazał się dla mnie wyśmienity. Krem po nałożeniu na twarz daje uczucie świeżości, nawilżenia i dużego komfortu. Mój makijaż nie waży się na nim, nie roluje. Czy nawilża przed 72 godziny ? Trudno stwierdzić, ale trzeba przyznać, że skóra po wieczornym demakijażu wciąż jest gładka i nawilżona.
  • YSL Touche Eclat Blur Primer bardzo eleganckie opakowanie, w środku drobinki złota a na twarzy piękny efekt wygładzenia. Pory są mniej widoczne, a makijaż na tej bazie trzyma się jak marzenie.
  • YSL Touche Éclat All-in-One Glow Foundation  to najnowsze dziecko marki YSL. To podkład rozświetlający, który ma lekką formułę a przy tym pięknie się utrzymuje na mojej twarzy. Aplikuje się super łatwo i pozostawia niezwykle naturale wykończenie.
  • BECCA Vanilla Quartz to najnowszy odcień rozświetlacza z serii Shimmering Skin Perfector. Uwielbiam rozświetlacze Becca, więc jak tylko zobaczyłam, że pojawił się nowy odcień, wiedziałam, że będzie to hit. I nie pomyliłam się. Kolor jest odrobinę jaśniejszy od odcienia Moonstone. Daje przepiękną delikatną taflę. Szykuje się ulubieniec roku!
  • Benefit Cosmetics Puder do brwi FoolProof jeżeli chodzi o podkreślanie brwi to zdecydowanie preferuję cienie utrwalone żelem niż pomady. Do tej pory miałam swój ulubiony cień do powiek z paletki Urban Decay naked basic, który niestety sięgnął dna. Z pomocą przyszła paletka dwóch odcieni Benefit, która okazała się idealnym zamiennikiem. Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, łatwo się aplikują i dobrze trzymają włosków i skóry. Tworzą idealny duet z moim ulubionym Gimme Brow.
  • MAC Lipstick w odcieniu Creme Cup pomadek MAC używam od lat, więc to żadna nowość. Kolor Creme Cup chciałam wypróbować od dawna, ale jest to tak popularny odcień, że zawsze był wykupiony. Tym razem, przynosząc 6 pustych opakowań w akcji BACK to MAC udało mi się zdobyć tego pięknego nudziaka i jestem zachwycona.

ULUBIEŃCY NIEKOSMETYCZNI

 

    • MEDELA Swing (dostępny TUTAJ) to pierwszy i największy ulubieniec niekosmetyczny minionego miesiąca. Może zdziwi Was dlaczego piszę tutaj o laktatorze, ale kiedy na  Instagramie (klik) podzieliłam się z Wami wiadomością, że ponad miesiąc temu zostałam mamą wcześniaka dostałam od Was wiele wiadomości, w których pytałyście o to jak sobie radzimy, jak wygląda sprawa z karmieniem. Mój pierwszy Syn również urodził się jako wcześniak i o ile w szpitalu mogłam korzystać z laktatora elektrycznego, to w domu męczyłam się ze sprzętem ręcznym. Tym razem mam ten komfort, że korzystam ze świetnego elektrycznego laktatora Medela Swing. Jestem nim zachwycona, bo jest mały, a przy tym świetnie ściąga pokarm. Jest bardzo cichy no i to co dla mnie najważniejsze: mobilny. Poza tym, że działa podłączony do prądu to ma również opcję zasilania na baterie. Dzięki temu jako świeżo upieczona mama nie jestem uziemiona w domu, tylko wkładam do torebki mały worek, w którym mam schowane wszystko, co potrzebne do produkcji pokarmu i ruszam w świat 🙂
    • MADAMA Minimal Planner czy kwiecień to dobry czas na recenzję plannera ? Pewnie mogłam wspomieć o nim już na początku stycznia, ale właśnie w kwietniu, kiedy miałam masę spraw do ogarnięcia i zapamiętania doceniłam jak świetnie mi się sprawdził Minimal Planner. Od kilku lat idealne dla mnie kalendarze udawało mi się znaleźć w TK-maxx. Niestety mimo intensywnych poszukiwań nie znalazłam niczego dla siebie. Markę MADAMA omijałam szerokim łukiem, bo zupełnie nie przemawiały do mnie kolorowe kalendarze, plannery pełne zbędnych dla mnie cytatów, złotych myśli i tekstów motywacyjnych. Minimal Planner zobaczyłam na Instastories Pauliny z bloga Beauty Fashion Shopping. Okazał się być prawie idealny 🙂 oprócz zbędnych dla mnie kilkunastu stron na początku, ma wszystko to, czego potrzebuję. Tygodniowy widok na dwóch stronach, listę rzeczy do zrobienia i miejsce na notatki. A dodatkowo jest po porostu bardzo ładny.
    • IPHONE X w sprzęcie Apple jestem zakochana od kilku lat. Pracuję na ich IMac oraz MacBook i nie zamieniłabym ich nigdy na nic innego. Jestem gadżeciarą to fakt, ale nie zmieniam telefonu co sezon. Nowy Iphone marzył mi się od dłuższego czasu, bo wysłużony model SE po prostu przestał mi wystarczać. Zależało mi głównie na świetnym aparacie, który właśnie znalazłam w najnowszym modelu X. Wszystkie zdjęcia, które ostatnio widzicie na moim Instagramie (KLIK) są wykonane właśnie Iphone X. Aparat charakteryzuje się przysłoną o wartości f/1,8, co sprawia, że jest bardzo jasny i rewelacyjnie sprawdza się także w gorszych warunkach oświetleniowych.  No i piękny efekt rozmycia tła, dostępny z trybie portretu. Oczywiście poza świetnym aparatem, Iphone X ma ogrom innych zalet, ale o tym możecie przeczytać na blogach specjalistycznych 🙂
    A jacy są Wasi ulubieńcy minionego miesiąca ?

Tagi:

by
Previous Post Next Post
0 shares