Nie wyrabiam się. Taka prawda. Doba jest zdecydowanie za krótka, ale stanęłam na rzęsach i oto jest na koniec dnia MAC Monday a w nim szminka, w pięknym odcieniu chłodnego różu.
Pink Novueau to odcień, który na moich ustach w ostatnim czasie gościł bardzo często. Intensywny odcień chłodnego różu, taki trochę … ‘Barbie’, o wykończeniu Satin, które zapewnia świetne krycie i wspaniałą kremową formułę. Szminka gładko sunie po ustach pozostawiając satynowe wykończenie. Kolor jest na prawdę bardzo intensywny. Dwa pociągnięcia i usta są pokryte kolorem perfekcyjnie.
Lubię to wykończenie. Jest to kompromis pomiędzy całkowitym matem, ale do połysku jeszcze daleka droga. Można powiedzieć – satyna idealna. Szminki z serii Satin utrzymuje się nieco krócej niż te, o wykończeniu Matte. Również odrobinę mniej wysuszają usta – jeżeli macie z tym problemu.
Dużą uwagę przywiązuję do pielęgnacji ust, szczególnie przed aplikacją produktów, które mogą je wysusyć, dlatego nawet po wielu godzinach noszenia szminek MAC moje usta nie cierpią. MAC w swojej ofercie ma genialny produkt: Prep+Prime Lip, który świetnie nadaje się pod pomadki, szczególnie te o mocno matowym wykończeniu. Niestety nie jest on wybitnie wydajny, dlatego musicie znaleźć coś co Waszym ustom służy najlepiej. U mnie ostatnio króluje kultowy, odżywczy balsam do ust od Nuxe.