Trzeba przyznać, że Benefit Cosmetics ma bardzo bogaty asortyment. Oprócz róży do policzków – które uwielbiam, mają kilka produktów, które szczególnie mnie zainteresowały. Jednak przyznam szczerze, że nie zawsze chcę wydać większą kwotę na pełnowymiarowy kosmetyk. Na szczęście Benefit stworzył kilka zestawów z miniaturami swoich topowych produktów. Jeden z nich prezentowałam Wam tutaj, natomiast dziś przedstawiam Wam kolejny zestaw: Feelin’ Dandy.
Opakowanie to solidny karton, utrzymany w kolorystyce różowo zielonkawo-złotej. Kasetka zamykana jest na magnes, który dobrze trzyma, więc nie ma obawy, że coś się otworzy podczas transportu. W środku na różowym kartoniku: Tips and Tricks znajduje się instrukcja, jak używać poszczególnych produktów, natomiast pod kartonikiem znajdziemy bardzo dobrej jakości lusterko. Zestaw mieści w sobie miniatury czterech kosmetyków oraz jeden pędzelek.
Posietint o pojemności 4 ml, to róż w płynie do ust i policzków. Jest to produkt, którego trzeba nauczyć się używać i albo go pokochacie, albo znienawidzicie. Posietint ma cukierkowo różowy odcień, bardzo rzadką konsystencję. Aby zaaplikować go jako róż, najlepiej nałożyć go najpierw na pędzel, gąbkę czy też palec i bardzo szybko rozetrzeć na policzku. Odradzam nakładanie go bezpośrednio na twarz, gdyż jest to tint barwiący. Nieroztarty od razu po aplikacji zostawia po prostu plamy. Jeżeli opanuje się aplikację tego cudaka, można uzyskać przepiękny, delikatny, zdrowy rumieniec. Bardzo ładnie ożywia i odmładza twarz. Natomiast, jeżeli chcemy nałożyć go na usta – warto zadbać o ich pielęgnację, gdyż ma tendencję do podkreślania suchych skórek.
High Beam o pojemności 4 ml, to rozświetlacz w płynie, który zna chyba każdy. Ja dowiedziałam się o nim, jak tyko zaczęłam interesować się kosmetykami. Przed zakupem pełnowymiarowego opakowania odstraszał mnie fakt, iż produkt jest ważny od otwarcia tylko przez sześć miesięcy. Z uwagi, iż rozświetlacz jest bardzo wydajny, trudno zużyć 13 ml kosmetyku w tak krótkim czasie. High Beam ma jasny, chłodny, srebrzysto-różowy odcień. Roztarty pozostawia subtelną taflę blasku.
Dandelion o pojemności 3 g, to róż do policzków o jasnym, ciepłym odcieniu różu, w którym są zatopione mikroskopijne złote drobinki. Róż ma przyjemną, miękką strukturę. Bardzo łatwo się rozciera. Ożywia twarz pozostawiając efekt naturalnego rumieńca. Róż jest bardzo wydajny. Posiadam go w pełnowymiarowym opakowaniu, i przy regularnym używaniu go przez rok – ubyło go zaledwie o połowę. Jak każdy róż marki Benefit, na moich policzkach utrzymuje się przez cały dzień.
Ultra Plush Dandelion o pojemności 6,5 ml, to półprzeźroczysty błyszczyk o różowo-brzoskiwiniowym zabarwieniu. W środku zatopione są maleńkie złote drobinki. Na ustach tworzy ładny połysk, bez uczucia lepkości. Nie utrzymuje się zbyt długo. Nie wysusza ust, ale też ich nie pielęgnuje. Ot taki zwykły błyszczyk. Nie często sięgam po błyszczyki, więc taka miniaturowa wersja w zupełności mi wystarczy.
Pędzelek to miniatura pędzla, który znajduje się w każdym opakowaniu pełnowymiarowego różu marki Benefit. Podczas podróży, czy w kosmetyczce może się sprawdzić do szybkiej poprawki, natomiast w codziennym używaniu nie bardzo.
Muszę przyznać, że zestaw feelin’ DADNY bardzo przypadł mi do gustu. Jest to zestaw, który posiada produktu o średniej pigmentacji, dające bardzo naturalny i subtelny efekt. Posietint, high beam oraz róż dandelion to produkty, które w subtelny sposób podkreślają urodę i zasługują na szczególną uwagę, więc jeżeli chcecie je przetestować, koniecznie sięgnijcie po ich miniaturowe wersje. Cena: 129 złotych.
