Givenchy Audace de l’Or to świąteczna kolekcja, w skład której wchodziły zaledwie trzy produkty. Paletka cieni do powiek, utrzymana w odcieniach złota i brązu, szminka do ust w kolorze krwistej czerwieni i prawdziwa perełka Prisme Libre Voile Audacieux. Kolekcja została stworzona przez Nicolasa Dezhen we współpracy z Hiroto Rakusho, japońskiego jubilera. To wyjaśnia złote opakowanie, które sprawia, że cała kolekcja wygląda bardzo efektownie.
Pryzmy od Givenchy, zaraz po Meteorytach Guerlain były moim marzeniem, odkąd zaczęłam interesować się światem kosmetycznym. Prawda jest taka, że do tej pory nie mogłam zdecydować się na konkretny odcień pudru. Opakowanie świątecznej kolekcji zachwyciło mnie na tyle, że sięgnęłam po pryzmy ‘w ciemno’.
Prisme Libre to cztery odcienie pudru zamknięte w bardzo solidnym, plastikowym opakowaniu. Jasna morela, pastelowy róż, delikatny fiołkowy odcień i słoneczny odcień pomarańczy świetnie się uzupełniają, a zmieszane ze sobą dają uniwersalny, naturalny ocień, który pięknie ożywia twarz. Kolor pudru idealnie dopasowuje się do odcienia mojej skóry.
To, co w pryzmach mnie zachwyca to nieoczywiste wykończenie. Z jednej strony puder pozostawia moją twarz matową, z drugiej w wyjątkowy sposób ją ożywia. Jest niezwykle drobny i lekki. Nie podkreśla porów, zmarszczek i nie wysusza skóry. Puder jest delikatnie perfumowany. Niewyczuwalny po nałożeniu na skórę.
Moja twarz po nałożeniu Prisme Libre wygląda zdrowo i świeżo mimo matowego wykończenia. Wydajność pudru wydaje się być ogromna! co bardzo mnie cieszy. Przez ostatnie dwa miesiące puder przetestowałam ze wszystkimi podkładami, jakie posiadam. Od tych lekkich, rozświetlających po ciężkie i mocno kryjące. Z każdym! pryzmy współpracują genialnie. Jedynie przy lekkich podkładach efekt matu utrzymuje się u mnie do sześciu godzin, potem wymaga lekkiej poprawki.
Sięgasz po delikatne pudry do wykończenia makijażu ?
Może Ciebie Prisme Libre od Givenchy też zachwycą.
No chyba, że już to zrobiły ?
