Gdybym miała powiedzieć jakie kosmetyki kupowałam najczęściej w 2019 roku, bez zastanowienia odpowiedziałabym że cienie do powiek. Kosmetyki Pat McGrath marzyły mi się od dawna, szczególnie oczywiście cienie do powiek, jednak przyznam, że nie lubię zamawiać ze Stanów z obawy o dodatkowe opłaty. Kiedy zobaczyłam, że mini palety pojawiły się w perfumerii Sephora Polska od razu zamówiłam jedną z nich. I dziś opowiedziem Wam o palecie PAT MCGRATH LABS Eye Ecstasy SUBLIME.
Jeżeli nie kojarzycie kosmetyków Pat McGrath, to może Was zdziwić fakt, że paletka nie jest opakowania w żaden standardowy kartonik, a w saszetkę plastikową, w której znajduje się duża ilość złotych cekinów. Jeżeli chodzi o samo opakowanie mini palety Sublime, to przyznam, że jestem rozczarowana. Rozumiem zamysł, że miała to być paleta w bardziej przystępnej cenie, ale zwykły tani matowy plastik zupełnie do mnie nie przemawia. Nawet złote logo nie jest w stanie uratować tego tandetnego opakowania.
W palecie znajduje się pięć cieni. Cztery z nich to cienie o wykończeniu metalicznym, natomiast jeden to mat z mikro drobinkami.
- Sinful – Metaliczne oliwkowe złoto
- Illicit – matowy ciemny brąz z dodatkiem wielokolorowych drobinek
- Gold Nectar – miedziane złoto o metalicznym wykończeniu
- Corruption – bordowy brąz opalizujący na pomarańcz, czerwień – Duo Chrome
- Sextrovert – Metaliczny ciepły brąz
Metaliczne cienie Sinful oraz Gold Nectar są niezwykle kremowe. Corruption oraz Sextrovert mają mniej kremową strukturę. Cienie dobrze aplikują się za pomocą pędzla, ale przyznam, że najbardziej lubię nakładać je po prostu palcem. Cienie mają świetną pigmentację i nie mam żadnych zastrzeżeń do ich trwałości.
Paletka bardzo mi się podoba, uważam, że cienie są świetnej jakości i makijaż wykonywany nimi to czysta przyjemność. Jednak przyznam, że nie zachwyciła mnie na tyle, żebym od razu kupiła wszystkie pozostałe palety Pat McGrath.
