Nie da się ukryć, że na blogu królują kosmetyki kolorowe. Ale to wcale nie znaczy, że pielęgnację traktuję po macoszemu. Wręcz przeciwnie. Mam swoje rytuały pielęgnacyjne i nigdy nie odpuszczam tego kroku. Ale testowanie kosmetyków z działu pielęgnacyjnego trwa zdecydowanie dłużej, niż w przypadku kosmetyków kolorowych. Bo w końcu nie sztuką jest w stu procentach zarekomendować krem do twarzy zaledwie po kilku dniach stosowania. Lubię moment, kiedy zużywam produkty do pielęgnacji twarzy i ciała, i z czystym sumieniem mogę je Wam polecić, lub odradzić. Tak też jest z linią L’Intemporel Blossom marki Givenchy.
Moja definicja zdrowej skóry ? Nawilżona odpowiednio do swoich potrzeb, wypoczęta i pełna blasku. I o ile o odpowiednią dawkę snu wcale nie łatwo, szczególnie przy pracy i dziecku, to już w nawilżeniu skóry i zapewnieniu jej blasku mogą nam pomóc produkty pielęgnacyjne.
Linia L’Intemporel Blossom swoją premierę miała latem. Składa się z trzech produktów, które opóźniają pojawianie się widocznych oznak zmęczenia. Program pielęgnacyjny L’Intemporel Blossom opracowano z myślą o przeciwdziałaniu skutkom zmęczenia i przywracaniu skórze jej naturalnego blasku. Dwa produkty: krem do twarzy oraz rozświetlający krem pod oczy testowałam przez ostatnie miesiące, więc z czystym sumieniem mogę Wam o nich opowiedzieć.
L’INTEMPOREL BLOOSOM – RADIANCE REVIVER CREAM ANTI-FATIGUE
Rozświetlający krem przeciw oznakom zmęczenia.
Lubię produkty rozświetlające nie tylko w makijażu. Krem schowany jest w przepięknym opakowaniu w kolorystyce bladego różu i różowego złota. Ma przyjemną, lekką konsystencję, która bardzo szybko się wchłania. Krem w słoiczku ma odcień białej śmietanki, jednak po rozprowadzeniu na skórze, zamienia się w delikatnie różowy odcień masy perłowej. Świetnie sprawdził się na mojej skórze jako krem na dzień. Przyjemnie nawilża, odświeża skórę pozostawiając ją delikatnie rozświetloną. Do tego ma cudowny zapach !
L’INTEMPOREL BLOOSOM – ROSY GLOW HIGHLIGHT
Rozświetlacz do twarzy i pod oczy przeciw oznakom zmęczenia.
To krem rozświetlający, który producent poleca stosować zarówno na twarz w roli rozświetlacza jak i pod oczy. W pierwszej wersji zupełnie się u mnie nie sprawdza, natomiast jako lekki, rozświetlający krem pod oczy na dzień jak najbardziej. Krem ma lekką, kremowo-żelową konsystencję, która bardzo szybko się wchłania. Ma wyjątkowy, perłowy łososiowo-różowy odcień, natomiast bez obaw – żadne drobinki nie są widoczne na skórze. Jeżeli chodzi o moc nawilżenia, to jeżeli Wasza skóra pod oczami jest mocno przesuszona, to ten krem będzie zbyt słaby. Nawilża, ale w bardzo delikatny sposób. Ja na dzień sięgam po lekki kremy, więc u mnie się sprawdził, ale jeżeli Wy szukacie mocnego nawilżenia, to tutaj go nie znajdziecie.