ULUBIEŃCY ROKU 2017 · PIELĘGNACJA

ulubieńcy roku pielegnacja

Uff, to już ostatnia część ulubieńców roku 2017. Po dwóch obszernych postach z produktami do makijażu nadszedł czas na kategorię pielęgnacja. Uspokajam, że tutaj pojawi się mniej produktów, bo przecież w ciągu roku nie jestem w stanie solidnie przetestować i zużyć dziesięciu kremów pod oczy. Oczywiście, są produkty pielęgnacyjne, które zużywam w bardzo szybkim tempie, jak balsamy do ciała, czy żele pod prysznic, ale są też takie które królują w mojej kosmetyczce przez kilkanaście dobrych tygodni. Muszę przyznać, że rok 2017 był rokiem przełomowym w mojej pielęgnacji. Pielęgnacja warstwowa, to jest to, co mojej skórze służy najbardziej. Toniki, esencje, serum, i cała masa maseczek zawładnęła moją łazienkową szafką. Wybrałam ponownie same perełki, które sprawdziły się na skórze mojej twarzy i ciała najlepiej. Dajcie znać, czy widzicie tu też swoich ulubieńców. 

ULUBIEŃCY ROKU: TONIKI/ESENCJE/DEMAKIJAŻ

  • SHISEIDO Ibuki Purifying Cleanser to oczyszczający krem z dodatkiem małych drobinek peelingujących, cudownie oczyszcza i wygładza skórę twarzy.
  • GLAMGLOW PowerCleanse Daily Dual Cleanse to pianka, która zrobiła na mnie największe wrażenie, ze wszystkich czterech dostępnych w ofercie (chociaż doszły do mnie informacje, że pianki są wycofywane, więc polecam polować stacjonarnie i zrobić zapasy). To produkt podwójny, z jednej pomki aplikujemy olejkowy żel, z drugiej błotko. Mieszam na dłoni i uzyskuję gładką konsystencję, która genialnie oczyszcza twarz.
  • GLAMGLOW SuperCleanse tu z kolei mamy szare błotko, które zmienia się w delikatną piankę i również świetnie oczyszcza i odświeża skórę twarzy.
  • SEPHORA Chusteczki do demakijażu te w wersji kokosowej uwielbiam. Zabieram je zawsze w podróż, przyjemnie oczyszczają skórę, a przy tym nie podrażniają.
  • TOO COOL FOR SCHOOL Egg Mousse Soap cała marka jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Patrząc na szatę graficzną, myślałam, że będą to kosmetyki dla mało wymagającej młodej skóry, a okazało się, że kilka produktów to prawdziwe hity. Jednym z nich jest mydło oczyszczające w piance. Kosmetyk nie dość, że bezbłędnie oczyszcza, to jeszcze jest szalenie wydajny.
  • CLINIQUE Take the day off Cleansing Oil uwielbiam fioletową serię marki Clinique do oczyszczania skóry. Ten olejek dokładnie oczyszcza, a przy tym nie pozostawia na skórze nieprzyjemnej tłustej warstwy.
  • SHISEIDO Ibuki Softening Concentrate to lotion, który po który sięgałam przez cały rok w mojej porannej pielęgnacji.
  • ORIGINS Three Part Harmony Tri-phase Essence Lotion po delikatnym wstrząśnięciu warstwy łączą się ze sobą. Esencję nakładam na dłonie i wklepuję. Odżywia, nawilża, regeneruje. No robi wszystko, co najważniejsze. A do tego pięknie pachnie, nie podrażnia i jest niezwykle wydajna.
  • EISENBERG Soin Bi-Phasé Ultra-Hydratant ten kosmetyk to moje wielkie odkrycie. Powinien znaleźć się w każdej pielęgnacyjnej kategorii, bo jest niezwykle uniwersalny. Oprócz tego, że świetnie odświeża twarz, to jeszcze perfekcyjnie sprawdza się na skórze ciała oraz na włosach.

ULUBIEŃCY ROKU: KREMY DO TWARZY/KREMY POD OCZY

  • CLARINS Radiance Plus Golden Glow to moje wielkie odkrycie wśród produktów samoopalających. Kilka kropli dodanych do dziennego kremu i po kilku godzinach mam piękny, złoty, naturalny odcień opalonej skóry bez zacieków, farbowania ubrań i nieprzyjemnego zapachu samoopalacza. Prawdziwy HIT!
  • CLINIQUE Moisture Surge to koncentrat o lekkiej konsystencji, który bardzo dobrze sprawdzał się pod makijaż. Nawilża a przy tym wchłania się ekspresowo.
  • GIVENCHY L’Intemporel Blossom Radiance Reviver Cream to kolejny krem, który moja skóra pokochała jako lekki, nawilżający i lekko rozświetlający krem na dzień.
  • EISENBERG Nourishing Ultra-Rich Cream  to bardzo odżywczy krem o bogatej konsystencji, który jest wybawieniem dla mojej skóry podczas jesieni i zimy.
  • EISENBEGR Smoothing Reparing Cream to z kolei krem, po który od kilku ostatnich miesięcy sięgam podczas porannej pielęgnacji. Bardzo dobrze nawilża i uspokaja skórę.
  • SHISEIDO Ibuki Refining Moisturizer Lotion ten nawilżacz o lekkiej konsystencji cudownie sprawdził się u mnie podczas minionego lata.
  • ORIGINS Gin-Zing bogata konsystencja, odświeżający zapach pomarańczy umilał mi letnią, wieczorną pielęgnację.
  • EISENBERG Moisturising Smoothing Serum to z kolei moje ulubione kremowe serum na dzień. Szybko się wchłania, wygładza i nawilża.
  • BOBBI BROWN Extra Repair Cream najlepszy z najlepszych. Bardzo bogata konsystencja, świetne działanie nawilżające i odżywcze.
  • ORIGINS Three Part Harmony obok marki Eisenberg, Origins również zrobił rewolucję w mojej pielęgnacji. To świetny duet pod oczy. Odżywia i bardzo dobrze nawilża.

ULUBIEŃCY ROKU: MASECZKI

  • GLAMGLOW ThirstymudTM Hydrating Treatment to moja ulubiona maseczka nawilżająca. Pięknie pachnie, jest bardzo wydajna i cudownie nawilża.
  • EISENBERG Masque Fondant Réparateur generalnie marka zawładnęła w 2017 roku moją pielęgnacją, a moja skóra uwielbia ich maseczki. Ta to prawdziwe cudo. Wspaniale nawilża i koi podrażnioną skórę.
  • CLINIQUE Pop-Start Double Bubble Purifying to super maseczka odświeżająca, po którą sięgam niemal codziennie podczas porannej pielęgnacji.
  • TOO COOL FOR SCHOOL świetna dla wrażliwych cer, które potrzebują nawilżenia.
  • GIVENCHY Hydra Sparkling Moisturizing & Emblishing Foam Mask ta maseczka to prawdziwa perełka. Przyjemna konsystencja musu, świeży zapach i genialny efekt nawilżenia.
  • SKINFOOD Coconut Mask sprawdziła się u mnie super podczas alergii. Ukoiła skórę, przyjemnie nawilżała no i ten kokosowy zapach.
  • GLAMGLOW Gravitymud to moja ulubiona maseczka peel off. Ma ekstra srebrny kolor. Jest niezastąpiona na większe wyjścia. Daje natychmiastowy efekt ujędrnienia i rozświetlenia. Bardzo bardzo podoba mi się to, jak na niej wygląda makijaż.
  • EISENBERG Masque Tenseur Remodelant wygładza i nawilża, pięknie pachnie i posiada niebieskie drobinki, które rozpuszczają się podczas aplikacji. Lubię jej używać na noc i tak pozostawić aż do rana.
  • DR.JART+ Dermaclear Trans-Foam Clay Pink to maseczka glinkowa, oczyszcza i delikatnie złuszcza. W kontakcie z wodą zamienia się w delikatną piankę, więc jest łatwa do zmycia. Jest bardzo wydajna i ma niską cenę !
  • MASECZKI W PŁACHCIE bez tych maseczek moja pielęgnacja nie istnieje. STARSKIN, TONY MOLY, ORIGINS, DR. JART, SEPHORA, TOO COOL FOR SCHOOL maseczki tych marek królowały w mojej pielęgnacji

ULUBIEŃCY ROKU: PIELĘGNACJA CIAŁA/KĄPIEL/WŁOSY

  • THE BODY SHOP Shower Gel uwielbiam te żele. Głównie za cudowne zapachy, które utrzymują się na skórze, za wydajność i za to, że nie przesuszają mojej skóry.
  • LUSH Bubble Bars jestem ogromną fanką kąpieli, gdybym tylko mogła chętnie przeleżałabym w wannie cały dzień. Serio. Uwielbiam produkty, które pięknie pachną i tworzą dużą pianę. Bezkonkurencyjne są kostki do kąpieli Lush. Żałuję, że nie są dostępne w Polsce, ale kiedy tylko mam okazję, robię sobie ich spory zapas.
  • RITUALS The Ritual of Sakura to właśnie pianka z tej serii spodobała mi się najbardziej – oczywiście ze względu na zapach. Zużyłam w ciągu roku kilka opakowań i zapowiada się, że w tym roku zrobię to samo.
  • EISENBERG Soin Liftant Corps jak widzicie sporo u mnie  pielęgnacji ten marki. Nie tylko świetne maseczki, kremy i serum ale też pielęgnacja ciała. Ten krem do ciała o lekkiej i delikatnej konsystencji, cudownie nawilża i pięknie pachnie.
  • CLARINS Radiance Plus Golden Glow i znowu genialny koncentrat samoopalający marki Clarins tym razem do ciała. Tutaj też wystarczy kilka kropli dodać do ulubionego balsamu i mam piękną opaleniznę bez zacieków na newralgicznych miejscach.
  • RITUALS The Ritual of Sakura z tej serii do ulubieńców roku nie mogę nie zaliczyć również kremu do ciała. Nawilża i szybko się wchłania, dlatego świetnie sprawdził się na dzień. Tutaj również zużyłam kilka opakowań.
  • BUMBLE AND BUMBLE Hairdresser’s Invisible Oil Heat/UV Protective Primer nie lubię stylizować swoich włosów, ale kiedy już muszę to zrobić to niezawodny przed suszeniem i prostowaniem była baza ochronna Bumble and Bumble. Nie obciąża moich włosów, nie skleja ich, włosy suszę na szczotce obrotowej, więc potem wyglądają jakbym wyszła od fryzjera.
  • BUMBLE AND BUMBLE Invisible Oil  to super lekki olejek, który aplikuję na końcówki włosów zarówno na sucho jak i na mokro. Ekstra wygładza i nie obciąża.
Tagi: , ,

by
Previous Post Next Post
0 shares