Beauty Sunday : Nude Air

Po metalicznych ustach i miedzi na oczach przyszedł czas na coś… zwykłego.

 

Prawda jest taka, że słabo wpisuję się w trendy od dawna panujące w social media. Brak u mnie siedmiowarstwowego konturowania, wachlarza rzęs. Cóż… to nie ja.

 

O ile czasem zdarza mi się zaszaleć z kolorem na oku, a czerwień i żywą fuksję na ustach uwielbiam, to jednak najbardziej lubię siebie w delikatnej wersji. Czy to w makijażu dziennym, czy wieczorowym. Bez znaczenia. Noszę to co lubię, bez względu na porę dnia. Ale jednego kroku nie omijam nigdy.

 

 

Rozświetlacz. Bo jego mam na myśli. To mój niezastąpiony pomocnik. Odejmuje lat (przynajmniej tak mi się wydaje) i daje wrażenie dwunastogodzinnego snu, a przecież spałam tylko pięć. Lubię te w odcieniu ciepłego złota, drobno zmielone.

 

Dziś na sobie mam Dior Nude Air Luminizer z najnowszej, jesiennej kolekcji. Na policzkach rozświetlający, brzoskwiniowy róż. Usta pociągnęłam błyszczykiem. Oko to mieszanka dwóch cieni, w jasnych naturalnych kolorach. I oto jestem, delikatna ja.

 

 

Na sobie mam:
Twarz: Estee Lauder Double Wear Light 0.5, Laura Mercier Translucent Powder, Benefit Sugarbomb, NARS Laguna, Dior Diorskin Nude Air Luminizer 001,
Oczy: Tarte Tartelette kolory Smarty Pants, Funny Girl,
Usta: PUPA Frosted Apricot

 

by
Previous Post Next Post
0 shares