Wesołych Świąt ! Mam nadzieję, że spędzacie ten cudowny czas w rodzinnej atmosferze, robiąc to, co lubicie najbardziej.
Jestem ciekawa, czy Wasz świąteczny makijaż różni się od tego, który nosicie na co dzień. Przyznam, że miałam w planach w tym roku postawić na makijaż oka. Wyjątkowy, dopracowany. Ale w ferworze przygotowań zwyczajnie zabrakło mi czasu. Nawet z wykonaniem tych zdjęć miałam drobne trudności 🙂
Ostatecznie postawiłam na klasykę – czerwone usta. To satynowa, odrobinę wiśniowa czerwień od MAC. Makijaż oka prosty i minimalny. Powiekę delikatnie podkreśliłam matowym cieniem z ostatnio ulubionej przeze mnie palety Tartetelle in Bloom – niedługo opowiem Wam o niej więcej. Na rzęsy oprócz czarnego tuszu, zaaplikowałam maskarę z dodatkiem złotego brokatu ( który niestety na zdjęciach nie chciał zabłysnąć, ale nic straconego, pokażę go Wam z bliska przy następnej okazji). Policzki podkreśliłam delikatnym różem i dodałam odrobinę rozświetlacza.
Gotowe. Minimalnie i klasycznie.
Na sobie mam:
Twarz: MAC Strobe Cream, Estee Lauder Double Wear, Givenchy Prisme Libre, Benefit Cosmetics Rockateur, Dior Diorskin Nude Air Luminizer 001 (recenzja)
Oczy: Tarte Tartelette In Bloom, Marc Jacobs O’Mega Lash Mascara, Lamé noir ultra-glittering mascara
Usta: MAC Cosmetics MAC Red