Too Faced – Boudoir Eyes

Paleta cieni do powiek, którą ostatnio recenzowałam – The Lolita marki Marc Jacobs nie zawładnęła zbytnio moim sercem. Dziś będzie zupełnie inaczej. Przedstawiam Wam wyjątkową paletę. Oto Boudoir Eyes.

Cienie zostały zamknięte w metalowej palecie zamykanej na magnes. Grafika palety bardzo mi się podoba. Pikowane, różowe tło i złote elementy – prosto, ale ciekawie. W środku opakowania znajduje się lusterko małych rozmiarów, ale pomocne przy wykonywaniu makijażu oka. No i najważniejsze. Wewnątrz palety znajduje się 9 przepięknych cieni, którymi można wykonać makijaż zarówno dzienny jak i wieczorowy. Znajdziemy tu cienie matowe, satynowe oraz cudownie metaliczne. Brawa dla producenta, który cień bazowy oraz dwa najpiękniejsze odcienie zafundował nam w większych rozmiarach – każdy po 2 gramy. Gramatura pozostałych kolorów wynosi po 0,9 g.

In the buff  to kość słoniowa o matowym wykończeniu. Cień jest bardzo dobrze napigmentowany. Nie osypuje się podczas aplikacji. Idealnie trzyma się powieki.

Satin Sheets przepiękny metaliczny róż opalizujący na złoto. Cień ma miękka konsystencję oraz wysoką pigmentację. Gładko sunie po powiece. Nie blednie podczas rozcierania. Jestem zachwycona tym kolorem. Niestety trudno uchwycić jego piękno na zdjęciu, ale uwierzcie mi – jest wyjątkowy. Kupiłabym całą paletę dla tego odcienia.

Birthday Suit to jasny brąz o chłodnych tonach i metalicznym wykończeniu. Jest świetnie napigmentowany, nie osypuje się podczas aplikacji oraz nie blednie w trakcie rozcierania.

Fuzzy Handcuffs to cielisty biszkoptowy odcień o chłodnych tonach i matowym wykończeniu. Jak na tak jasny odcień jest bardzo dobrze napigmentowany. Ma przyjemną satynową strukturę, bardzo dobrze się rozciera. Mój ulubiony odcień do podkreślania załamania powieki.

Voulez-Vous to fiolet przybrudzony odrobiną brązu. Cień ma satynowe wykończenie i mikroskopijne srebrne drobinki, które nie osypują się podczas aplikacji. Mimo iż jest odrobinę suchy w dotyku, podczas rozcierania nie sprawia żadnych niespodzianek. Bardzo dobrze napigmentowany.

Sugar Walls to metaliczny brąz z dodatkiem miedzi i srebrnych drobinek. Miękka, przyjemna struktura, wysoka pigmentacja i łatwość rozcierania.

Garter Belt to matowa szarość o chłodnych, fioletowych podtonach i bardzo dobrej pigmentacji. Cień ma jedwabistą strukturę, dzięki czemu rozcieranie go to czysta przyjemność.

Lip Dance to metaliczny brąz o bardzo chłodnych tonach. Miękka konsystencja, bardzo dobra pigmentacja. Odcień zbliżony do Satin Taupe z Maca.

French Tickler  niesamowicie napigmentowana matowa czerń ze złotymi drobinkami, które idealnie trzymają się powieki nawet podczas rozcierania.

Boudoir Eyes ma wszystko, co lubię i czego potrzebuję. Kolorystyka, którą uwielbiam. Cienie są świetnej jakości, cudownie się z nimi pracuje. Kolory nie bledną podczas rozcierania, nie tworzą plam. Utrzymują się przez cały dzień i nie muszę się martwić, że po kilku godzinach cień będzie nieestetycznie zrolowany w załamaniu powieki. Cień Satin Sheets skradł moje serce całkowicie i kupiłabym paletę tylko dla tego odcienia. Muszę przyznać, że jestem zachwycona Boudoir Eyes.

TOO FACED – Boudoir Eyeswozek2

PIGMENTACJA

TRWAŁOŚĆ

APLIKACJA

PODSUMOWANIE


 

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , ,

by
Previous Post Next Post
0 shares