Od producenta: Rewolucyjny, długotrwały podkład w żelu, który pobudza skórę, przywraca jej naturalny blask i świetlistość. Nawilża i odbija światło redukując widoczność zmarszczek i niedoskonałości.
Podkład o pojemności 30 ml zamknięty jest w eleganckiej butelce wykonanej z matowego szkła. Świetnie działająca pompka aplikuje nawet najmniejszą ilość podkładu. Odcień 22 Bisque Light to beż z dodatkiem ciepłych tonów. Zbliżony do odcienia NC15 Studio Fix marki MAC. Kolor nie ciemnieje podczas noszenia. Podkład jak nazwa wskazuje ma mieć żelową konsystencję, czego niestety nie zauważyłam. Jest przyjemna, lejąca, ale nie żelowa. Nakładając go palcami można wyczuć w nim suchą, mączną strukturę. Bardzo trudno zaaplikować go tak, aby był niewidoczny na twarzy. Podkreśla każdą, nawet najmniejszą niedoskonałość. Fluid zapewnia średnie krycie. Delikatnie wyrównuje koloryt cery. Zamiast obiecanego naturalnego blasku i świetlistości daje płaskie, niemalże matowe wykończenie. Na mojej normalnej/mieszanej cerze zaczyna świecić się bardzo szybko i równie szybko z niej znika. Testując go od 3 miesięcy, za każdym razem powoduje u mnie wysyp niedoskonałości, co jest oczywiście kwestią bardzo indywidualną. Niestety moja cera po prostu nie polubiła się z Genius Gel. Bardzo podoba mi się opakowanie fluidu, kolor Bisque Light, ale nie podoba mi się efekt końcowy jaki podkład daje. Jeżeli masz idealną, normalną cerę, potrzebujesz minimalnego krycia i bliżej Ci do matu niż rozświetlenia – być może będzie to podkład dla Ciebie. Fankom rozświetlonej, zdrowo wyglądającej cery polecam poszukać czegoś innego.
