Semilac & Kolekcja Unique

Różnorodna, niepowtarzalna, nadzwyczajna – po prostu Unique.

 

Semilac całkowicie zawładnął moim światem paznokciowym. O ile kosmetyki do makijażu lubię testować, poznawać nowe marki, o tyle w temacie lakierów jeżeli coś mi przypasuje, to pozostaję wierna na długo. Tak też jest w przypadku hybryd Semilac, po które sięgnęłam prawie rok temu. To miłość od pierwszej aplikacji, która trwa do dnia dzisiejszego, a wzbraniałam się przed nimi długo. Oczywiście, mam swoje ulubione lakiery klasyczne jak OPI czy Essie, do których od czasu do czasu powracam, jednak każdy kto raz spróbował hybryd wie jak ogromny dają komfort. Jeżeli do tej pory nie spróbowałyście manicure hybrydowego, a chcecie zacząć to od razu ostrzegam: jeżeli myślicie, że kupicie jeden, dwa, no.. może trzy odcienie i na tym koniec to uwierzcie mi – tak nie będzie 🙂 każda nowa kolekcja będzie Was kusić co raz bardziej i przepadniecie. Ja przepadłam.

 

Unique to najnowsza kolekcja Semilac. Nie jest tak liczna jak pozostałe kolekcje, bo liczy ‘tylko’ osiem kolorów, ale są tu same perełki. Każdy odcień jest wyjątkowy i bardzo przemyślany. Kolory z tej kolekcji zaczęły pojawiać się stopniowo pod koniec zeszłego roku, co jeszcze bardziej rozbudzało moje zainteresowanie. Dwa odcienie: Violet Bliss (klik) oraz Blueberry Kiss (klik) prezentowałam na blogu, i bardzo Wam się spodobały. Jestem pewna, że pozostała gromadka kolekcji również przypadnie Wam do gustu.

 

128 Pink Marshmallow to jasny, rozbielony róż o chłodnych tonach i kremowym wykończeniu. Dobrze wiemy, że takie jasne, pastelowe kolory bywają trudne w aplikacji – nie w tym przypadku. Nie pozostawia smug, ani prześwitów, a do pełnego krycia potrzebowałam trzech bardzo cienkich warstw.

 

141 Lady in Gray to szarość idealna. Nie chłodna, nie ciepła – po prostu neutralna. Solo wygląda bardzo elegancko, a w duecie na przykład z Pink Marshmallow zyskuje dziewczęcego wyglądu. Lakier ma kremowe wykończenie i kryje przy dwóch cienkich warstwach. Mogłoby się wydawać, że to mało wiosenny odcień, ale wystarczy dodać do niego pyłek i gotowe.

 

126 Queen Of The Night nazwa trafiona w dziesiątkę. Przepiękny, zachwycający i bardzo elegancki głęboki, atramentowy granat. Ma konsystencję bardziej żelową, więc do pełnego krycia potrzebowałam trzech ultra cienkich warstw. Geniusz !

 

116 Blueberry Kiss to chłodny fiolet w którym zatopione zostały opalizujące na różowo drobinki. Lakier ma rzadką konsystencję, mimo to podczas aplikacji nie rozlewa się poza paznokcie. Aby uzyskać intensywny kolor i pełne krycie nałożyłam trzy bardzo cienkie warstwy. Kolor jest bardzo wyjątkowy. Nie znam drugiego takiego ! Będzie bosko wyglądał na paznokciach u stóp, które już niedługo zaczniemy pokazywać 🙂

 

129 Violet Bliss to czysty, głęboki, piękny fiolet o niezwykle kremowym wykończeniu. Kolor jest bardzo mocno napigmentowany. Pełne krycie zapewniają dwie cienkie warstwy.

 

123 Szeherezada to bardzo elegancka mieszanka zgaszonej fuksji i wina.

 

134 Red Carpet to jest prawdziwy hit ! Kiedy tylko pojawiał się w sklepie, znikał w oka mgnieniu. To bardzo nasycona, żywa czerwień. Kryje przy dwóch cieńszych albo jednej grubszej warstwie.

 

133 Tutti Frutti to obowiązkowy odcień na wiosnę. Zgaszona, koralowa czerwień, bardzo kremowa. Kryje przy dwóch bardzo cienkich warstwach.

 

Semilac króluje w moim manicure nie tylko jeżeli chodzi o lakiery hybrydowe, ale również akcesoria. Wybór jest bardzo duży, jeżeli chodzi o pilniki i polerki. Możecie wybierać w zależności od potrzeb. Ja mam swoje dwa ulubione: blok polerski, którego używam do delikatnego matowienia paznokci przed nałożeniem bazy oraz pilnik 100/180, który jest dwustronnym pilnikiem o gradacji średnioziarnistej. Jedna stron 100 jest drobnoziarnista, a druga 180 średnioziarnista. Jeżeli Wasze paznokcie świetnie trzymają hybrydy przez dwa/trzy tygodnie, i musicie się trochę namęczyć podczas ściągania, polecam przed nałożeniem bazy zamiast bloku polerskiego użyć polerki 400/400, wtedy o wiele łatwiej wszystko schodzi.

 

Jak Wam się podoba kolekcja Unique? Ja zachwycam się każdym odcieniem, ale gdybym miała wybrać trzy najpiękniejsze to 116 Blueberry Kiss jest moim faworytem, cudowny granat 126 Queen Of The Night no i niezwykła czerwień 134 Red Carpet.

 

P.S to nie koniec tematu lakierów hybrydowych w tym miesiącu. W przyszłym tygodniu pokażę Wam coś cudownie wiosennego, no i nie obędzie się bez niespodzianek. Zaglądajcie 🙂

 

Tagi: , , , , , ,

by
Previous Post Next Post
0 shares