OPI New Orleans

Wiosna za pasem, więc marki kosmetyczne od jakiegoś czasu kuszą nas nowościami. OPI nie pozostając w tyle i przyciąga kolekcją New Orleans.

Nowy Orlean, jedno z najbardziej kolorowych miejsc na świecie stał się inspiracją dla OPI do stworzenia pięknej kolekcji lakierów na sezon wiosna / lato 2016. Cała kolekcja składa się z dwunastu cudownie kolorowych odcieni. Ja wybrałam cztery, które koniecznie chcę Wam pokazać.

Suzi Nails New Orleans to chłodny róż o kremowym wykończeniu. Do pełnego krycia potrzebowałam trzech cienkich warstw. Trzeba nauczyć się z nim pracować, bo ma tendencje do robienia smug, ale jak już go opanujemy to wygląda przyjemnie. Prawda ?
She’s a Bad Muffuletta! zjawiskowy odcień!  Przepiękna, żywa, koralowa czerwień. Kryje w pełni po dwóch cienkich warstwach. Przyjemna kremowa konsystencja gładko sunie po paznokciach, nie sprawiając żadnych nieprzyjemnych niespodzianek podczas aplikacji.
Spare Me a French Quarter? to śliwka z dodatkiem delikatnych, malinowych tonów. Odrobinę rzadsza od pozostałych odcieni konsystencja, sprawia, że do pełnego krycia musiałam użyć trzech, cienkich warstw. Lakier aplikuje się równomiernie bez obaw o smugi.
I Manicure for Beads to po prostu  czysty fiolet o kremowym wykończeniu. Kryje w pełni po dwóch bardzo cienkich warstwach. Aplikacja to czysta przyjemność. Zero smug, czy też zacieków.

I tak prezentuje się część kolekcji New Orleans, obok której nie można przejść obojętnie.
Po który odcień sięgnęłybyście, aby przywołać wiosnę  ?

Tagi: , , , , , , , , , , , , ,

by
Previous Post Next Post
0 shares