Beauty Blender Micro Mini

Kultowy Beautyblender znają chyba wszyscy. Tym razem, w wersji mini. Przydatny, czy może zupełnie zbędny gadżet ?

 

Beautyblender wpadł w moje ręce dobrych kilka lat temu, i został ze mną na stałe. Przeszłam przez wersję różową, a aktualnie używam beautyblender PRO o zabarwieniu czarnym. Jest to moje ulubione narzędzie do aplikacji podkładu oraz korektora i muszę przyznać, że bardzo rzadko porzucam jajko na rzecz pędzli. W mojej opinii jest to produkt bez wad. W trymiga równomiernie ! rozprowadza podkład na twarzy. Pomaga uniknąć smug i plam, no i chyba nie muszę nikogo zbytnio przekonywać do tego, jak przyjemne i orzeźwiające jest używanie wilgotnej gąbki, szczególnie o poranku. No, ale przejdźmy do dzisiejszego bohatera.
Od producenta:
Ta urokliwa mini gąbeczka beautyblender® jest idealna do makijażu trudno dostępnych stref twarzy, takich jak kąciki oka, powieki, krawędzie nosa, kości policzkowe. Ułatwia również technikę konturowania twarzy, dzięki sprężystości i cienkiej końcówce. Jest doskonała do precyzyjnej aplikacji korektora na niedoskonałości cery lub cienia do powiek.

 

Beautyblender Micro Mini przychodzi zapakowana w plastikowe, przeźroczyste opakowanie. To zielone, fluorescencyjne jajeczko jest równie miękkie jak jej duża wersja, natomiast odnoszę wrażenie, że jest od niej odrobinę mniej zbita i sprężysta. Po zmoczeniu gąbka oczywiście zwiększa swoją objętość, co możecie zobaczyć na jednym ze zdjęć. Na to maleństwo skusiłam się kilka miesięcy temu głównie z myślą o aplikowaniu korektora pod oczy i przy nosie. I muszę przyznać, że to był strzał w dziesiątkę. Gąbka ma idealny szpic, który pozwala niezwykle precyzyjnie rozprowadzić i wklepać produkt w trudniej dostępne miejsca, szczególnie takich jak kąciki oka. Oczywiście do tej pory robiłam to klasycznym beautyblender’em, który sprawdzał się do tego bardzo dobrze, natomiast Micro Mini robi to jeszcze dokładniej. Gąbek używam na zmianę od ponad czterech miesięcy. Jaki jest ich stan, widać na załączonym obrazku.

 

A wracając do pytania z początku posta – Micro Mini to zdecydowanie przydatny gadżet ale nie niezbędny. Jeżeli zależy Wam na idealnie dopracowanym makijażu, jesteście fankami beautyblendera i po prostu macie ochotę wypróbować czegoś nowego to polecam Wam tego malucha. Jestem przekonana, że Was nie rozczaruje.

 

Beautyblender Micro Mini sprzedawany jest tylko w dwupaku, w jednej wersji kolorystycznej. W perfumerii Sephora kosztuje 49 złotych. Na stronie polskiego dystrybutora koszt gąbek to 69 złotych.

 

A Wy, używacie do makijażu gąbek czy stawiacie na pędzle lub swoje dłonie ?


 

Tagi: , , , , , , , , ,

by
Previous Post Next Post
0 shares