Dziś minął dokładnie rok od opublikowania mojego pierwszego posta na blogu. Dziękuję Wam za to, że razem ze mną tworzycie to miejsce. Z okazji naszego małego, pierwszego święta dzisiejszy post będzie przyjemny i słodki, a to za sprawą cudownego, pastelowego różu od Sally Hansen.Tickled Pink to przepiękny, słodki pastelowy róż o kremowym wykończeniu. Gdy otwarłam buteleczkę i zobaczyłam gęstą konsystencję lakieru, pomyślałam – o nie, znowu to samo, jednodniowa trwałość do pierwszego zmywania naczyń. Nic bardziej mylnego. Mimo iż do pełnego krycia potrzeba aż trzech cienkich warstw, to lakier utrzymał się na moich paznokciach cztery dni. Przeżył nie jedno zmywanie, codzienne prace domowe i jedyne co zauważam, to delikatne odpryski na bokach dwóch paznokci. Biorąc pod uwagę konsystencję lakieru oraz ilość nałożonych warstw – uważam że to bardzo dobry wynik. Lakier nie tworzy smug i prześwitów.
Tickled Pink zostaje ze mną na dłużej. Będzie cudownie wyglądał latem na opalonych dłoniach. Polecam wszystkim, którzy lubią pastelowy róż na paznokciach.
